Chociaż pierwsze wrażenie nie powinno mieć decydującego znaczenia dla rozkwitu miłości, zwykle dzieje się inaczej. Będąc uwarunkowaną przypadkami w całym swoim kształcie, wysuwa ona bowiem poetykę wydarzeń na pierwszy plan. Jakie ma to konsekwencje?
Z metaforami nie należy igrać.
Miłość może się narodzić z jednej metafory.
Milan Kundera
Zatrzaśnięte drzwi
Ciasna toaleta w chińskiej restauracji. Kiedy nieznajomy mężczyzna wychodzi z kabiny, kobieta orientuje się, że przeoczyła oznaczenie na drzwiach. Chociaż zakłopotana próbuje wyjść, bezskutecznie szarpie za klamkę. Drzwi od toalety się zacięły, a para utknęła razem na małej przestrzeni. Jakby tego było mało, nieprzyjemny zapach zaczyna narastać. Podczas gdy dziewczyna zatyka nos, nieznajomy towarzysz wielokrotnie ją przeprasza. – Zjadłem nieświeżą rybę. Mam gorączkę. Przepraszam.
Zdenerwowany bohater filmu Złaknieni (2014) Saverio Costanzo uderza w drzwi i woła o pomoc, jednak nikt go nie słyszy. W pewnym momencie Jude – bo tak ma na imię – oznajmia, że źle się czuje i musi natychmiast wrócić do kabiny. Włączywszy suszarkę do rąk, która ma wytworzyć hałas, ponownie znika w kabinie, krzycząc do dziewczyny: – Cholera! Przepraszam! Strasznie mi wstyd.
Pierwsze wrażenie
Pierwsze spotkanie z dziewczyną. Chociaż zdaję sobie sprawę, że zaprezentowanie się z odpowiedniej strony posiada duże znaczenie, oceniam je w codziennych, racjonalnych kategoriach. Jeżeli nawiążemy bliższą znajomość, dziewczyna tak czy inaczej pozna mnie lepiej, będzie w stanie przyjrzeć mi się w wielu stron. Jeżeli pierwsze wrażenie jest istotne, to przede wszystkim ze względów inicjacyjnych.
Chociaż jeszcze do niedawna tak sądziłem, są to uproszczone wnioski. Jeśli oceniamy je realistycznie, pierwsze wrażenie nie powinno posiadać decydującego znaczenia dla rozkwitu miłości. Jest to bowiem coś, co zawsze pozostaje uwarunkowane wieloma przypadkami. Miłość nie jest jednak niczym w pełni realistycznym, zawsze pozostając na wpół zmyśloną. Będąc uwarunkowaną przypadkami w całym swoim kształcie, wysuwa poetykę wydarzeń na pierwszy plan.
Spotkanie w toalecie
Kiedy mężczyzna wychodzi z kabiny, Mina wciąż zatyka nos, bezradnie stojąc przy ścianie. Chociaż bohaterowie wpadają na pomysł, żeby otworzyć okno, jest już na to za późno – drzwi do kabiny, za którą może znajdować się lufcik, również się zatrzaskują. Chociaż kłopotliwość sytuacji zaczyna się zwiększać, para nieznajomych powoli się rozluźnia, dostrzegając komizm całego zajścia i nawiązując dialog:
– Jesteś sama? Nie zrozum mnie źle. Pytam, bo zastanawiam się, czy ktoś zauważy.
– Znajomi z pracy są już pijani.
– Czym się zajmujesz?
– Pracuję w ambasadzie […].
– Ty jesteś naukowcem?
– Nie, inżynierem.
– Też fajnie.
Rozmowa Jude’a i Miny w filmie Złaknieni
Bezskutecznie uderzając w drzwi, mężczyzna w końcu wpada na inny pomysł: postanawia zadzwonić do restauracji. Chociaż para bohaterów początkowo nie potrafi przypomnieć sobie nazwy miejsca, w którym się znajdują, w końcu im się to udaje. Wciąż nie mogąc dodzwonić się od obsługi lokalu, nieznajomi są już jednak spokojni i roześmiani. Z zapachem jest już trochę lepiej – oznajmia uśmiechnięta dziewczyna.
Kiedy w końcu ktoś odbiera telefon, Jude i Mina doskonale zdają już sobie sprawę z urokliwości zaistniałej sytuacji. Poznając się w osobliwych okolicznościach, pogrążają się we wzajemnej fascynacji swoją autentycznością (– Mam nadzieję, że nie masz żadnych planów. – Spędzimy tu resztę życia). Kiedy w końcu właściciele restauracji zjawiają się przy drzwiach, aby je wyważyć, bohaterowie wycofują się w kąt toalety. Stojąc obok siebie w oczekiwaniu na uwolnienie, czują jak rozkwita w nich uczucie.
Miłosne obrazy
Kiedy po raz pierwszy spotykam się z dziewczyną, kreuję pewne wrażenie, które może być przelotne, w znacznej mierze nieprawdziwe (pomyślmy choćby o wykonywaniu gestów, które wcale strukturalnie nie odzwierciedlają mojej tożsamości). Pomimo to, dziewczyna zamyka mnie w owym znaczeniu – staje się ono pryzmatem, przez który będzie spoglądać na mnie już zawsze. Chociaż z biegiem czasu pozna mnie bliżej, wnikając w moją naturę, filtr skojarzeń, przez który sięga w moim kierunku, pozostaje związany z pierwszym wrażeniem. Z wrażeniem, które równie dobrze mogłoby być inne.
Chociaż prawda prędzej czy później dojdzie do głosu, może ona zostać wymodelowana na różne sposoby – będę z niej lepiony zgodnie z tym, jaki wzór zagnieździł się w umyśle drugiej osoby na początku naszej znajomości. Ton mówienia, chwilowy spokój lub wewnętrzne poruszenie, przypływ pewności siebie albo romantyczne uniesienie – chociaż z perspektywy codzienności są to drobiazgi, w tym przypadku to właśnie one otwierają mnie dla dziewczyny jako poetycki obraz; jest to pierwsza strofa wiersza, która w znacznej mierze determinuje to, co nastąpi później.
Milan Kundera (1929 – obecnie)
Czeski pisarz, autor Nieznośnej lekkości bytu. Dorastając w Czechosłowacji w czasie niemieckiej okupacji, zyskał specyficzną wrażliwość, która dochodzi do głosu w przenikającym jego twórczość nastroju niepokoju i skupianiu się na wyalienowanych, uwikłanych w niezrozumiałe sytuacje jednostkach. Chociaż przynależał do Partii Komunistycznej, skrytykował sowiecką interwencję w Czechosłowacji – w rezultacie jego książki trafiły na czarną listę. Wyemigrował do Francji, obecnie odcinając się od czeskiej kultury, pisząc po francusku i nie pozwalając na tłumaczenie swoich prac na język ojczysty. W jego dziełach występuje wiele wątków filozoficznych, głównie egzystencjalistycznych. Ważną inspirację stanowi dla niego Fryderyk Nietzsche.
Źródła: 1. Milan Kundera, Nieznośna lekkość bytu, przeł. Agnieszka Holland, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa, s. 16. 2. Popsugar-assets.com [kadr z filmu].