Kosmos jako wizja poetycka [Harmonie Werckmeistera]

Jako nowocześni, wykształceni ludzie, wiemy, że żyjemy na eliptycznej planecie, która krąży wokół słońca i mieści się na jednym z ramion Drogi Mlecznej. Czy rzeczywiście?

Harmonie Werckmeistera (2000) Béla Tarr

Idee w umyśle

Według przedstawicieli brytyjskiego empiryzmu (Locke’a, Hume’a i Berkeley’a) nie postrzegamy zewnętrznego świata bezpośrednio, lecz odnosimy się do niego za pośrednictwem idei, które tkwią w naszych umysłach.

Idee, które warunkują ludzkie postrzeganie rzeczywistości, mogą zaś się zmieniać. Jeśli nawet nasze doświadczenie najbliższego otoczenia (np. biurka i kubka z kawą) nie jest bezpośrednie, co możemy powiedzieć o swojej wiedzy na temat kosmosu?

Gdy dokładnie się jej przyjrzymy, zauważymy, że w praktyce nie jest ona wiedzą, lecz zestawem mglistych wyobrażeń, quasi-poetycką wizją. Jeżeli nie posiadamy pogłębionego, kierunkowego wykształcenia, trudno przyznać, że dysponujemy wiedzą o naturze wszechświata.

Ludzie pierwotni wyobrażają sobie niebo jako ogromny namiot wsparty na słupie środkowym; maszt namiotu czy też słup środkowy utożsamia się z kolumnami świata i nadaje się im to samo miano.

Mircea Eliade

Czy pomiędzy przywoływanymi przez Eliadego przekonaniami ludów pierwotnych, a naszym obrazem kosmosu, istnieje jakościowa różnica?

Nauka astronomii w węgierskim barze

W filmie Harmonie Werckmeistera (2000) Béla Tarra występuje scena, która ukazuje, jak młody, wykształcony mężczyzna Valuska demonstruje działanie Układu Słonecznego w węgierskim barze. Valuska wykorzystuje w tym celu gości, ustawiając ich w odpowiednich pozycjach, każąc im wykonywać określone gesty, wzajemnie się okrążać.

Co w istocie robi Valuska? Uplastycznia wyobrażenia na temat kosmosu, które wszyscy mamy, sprowadza je z abstrakcyjnej do ludzkiej formy, ukazując przepaść rozwartą pomiędzy nimi, a codziennym, ludzkim światem.

Zapisz się na newsletter, aby nie przegapić najciekawszych artykułów z bloga i otrzymać dodatkowe zestawienia tekstów.

Światy możliwe

Często powołujemy się na nasze przekonania na temat kosmosu w takim tonie, jakbyśmy posiadali o nim wiedzę, jakbyśmy na własne oczy przyglądali się jego strukturze. W praktyce jednak prawie wszystkie nasze przekonania wywodzą się z autorytetu (epistemicznego, nie moralnego). Oznacza to, że za prawdziwe uznajemy to, czego uczą nas nauczyciele, co czytamy w podręcznikach.

Kiedy jednak mówimy sprawdzam!, ujednoznaczniając swoje mgliste wyobrażenia, przybierają one taką formę, jak w powyższej scenie z Harmonii Werckmeistera.

Posiadanie słownika, ustrukturyzowanego słownika, udostępnia rozmaite światy, które jest ono w stanie opisać.

Rozmaite słownictwa, na przykład różnych kultur lub różnych okresów historycznych, udostępniają rozmaite zbiory światów możliwych, wprawdzie w znacznym stopniu pokrywających się, ale nigdy całkowicie.

Thomas Kuhn

Zgodnie z koncepcją Thomasa Kuhna obraz kosmosu, który powołuje do istnienia współczesna nauka, jest pewnym światem możliwym lub tkwiącym u jego podstaw słownikiem (zestawem pojęć, ich znaczeń, łączących ich relacji), który uchodzi za prawdziwy, obowiązujący. Dawniej istniały jednak inne światy możliwe, które posiadały równie duży autorytet.

Był to np. arystotelesowski obraz rzeczywistości, dzielący wszechświat na sferę podksiężycową i nadksiężycową, teokratyczny świat średniowiecza lub przesiąknięte wzajemnymi powiązaniami uniwersum renesansowych alchemików

Za każdym razem tego rodzaju światy możliwe były przede wszystkim zestawami wyobrażeń, które okazjonalnie przydawały nam się przy okazji namysłu nad naturą rzeczywistości, w których mogliśmy się zadomowić. Ich status epistemiczny (to, czy są prawdziwe) stanowi odrębną kwestię.


Thomas Kuhn (1922-1996)

Fizyk, filozof, historyk nauki, wykładowca w Berkeley, Princeton, na MIT i Harvardzie, autor Struktury rewolucji naukowych, klasycznej pozycji filozofii nauki. Uważał, że rozwój nauki nie polega na kumulatywnym gromadzeniu wiedzy o rzeczywistości, lecz na uwarunkowanych społecznie zmianach obowiązujących słowników i paradygmatów.

Jego zdaniem naukowcy nie są wolnomyślicielami, lecz przypominają urzędników, którzy przyswajają wiedzę z autorytetu i rzadko kwestionują jej podstawy. W rezultacie za rewolucje naukowe najczęściej odpowiadają outsiderzy z szerszą wizją.

Źródła:
1. M. Eliade, Sacrum i profanum. O istocie religijności, przeł. R. Reszke, Wydawnictwo KR, Warszawa 1999, s. 43.
2. T. Kuhn, Możliwe światy w historii nauki [w:] T. Kuhn, Droga po strukturze, przeł. S. Amsterdamski, Sic!, Warszawa 2003, s. 59.
3. Filmlinc.org [zdjęcie].

Jestem doktorem filozofii, pisarzem, copywriterem i pasjonatem kina. Omawiam filozoficzne zagadnienia na filmowych przykładach.

Leave a reply:

Your email address will not be published.

Site Footer

Sliding Sidebar

Media społecznościowe

Bądź na bieżąco