Tragiczne Dionizje [Climax]

Grupa tancerzy zjawia się na castingu, który ma wyłonić z ich grona najlepszych, dając im możliwość wyjazdu na zawody do USA. Rozpoczynają się pierwsze próby choreografii, w których wyczuwalne jest podskórne napięcie. Zapewniając tancerzom euforyczne doznania, taniec sprzyja swobodzie, która wkrótce kończy się tragicznie. Aby pojąć, z czego to wynika, trzeba odwołać się do Platona.

Climax Gaspar Noe scena z filmu

Euforia tańca

Zimowa noc i szkoła na odludziu. Grupa tancerzy zjawia się na castingu, który ma wyłonić z ich grona najlepszych, zapewniając im możliwość wyjazdu na zawody do USA. Rozpoczynają się pierwsze próby choreografii, w których od początku wyczuwalne jest podskórne napięcie. Dziki taniec, powykręcane ciała, hipnotyzująca muzyka, neonowe światła i sakralna scenografia – to wszystko stwarza atmosferę niepokoju i zatracenia. Jak wyznaje jeden z bohaterów filmu Climax (2018) Gaspara Noe:

– Działy się tu dziwne rzeczy. Czuję to. Ofiary z ludzi… Zjebane akcje, na bank.

– W sensie jakaś sekta?

– No, takie klimaty. Daj spokój, wchodzisz do pokoju i widzisz taką flagę? Nie ma mowy. Nie ma mowy! Nie podoba mi się klimat w tej grupie. Są dziwni. A ta szkoła tylko to nakręca. Wzmacnia to poczucie dziwności.

Rozmowa dwóch tancerzy w filmie Climax

Coraz bardziej gubiąc się w tańcu, uczestnicy castingu dopuszczają do głosu swoje najsilniejsze instynkty. Rywalizacyjne okoliczności i seksualne pobudzenie zaczynają splatać się w niebezpieczną parę. Całości dopełnia wielki dzbanek sangrii, która powoli uderza wszystkim do głowy. Wiele wskazuje na to, że ten zimowy wieczór nie może skończyć się dobrze.

Wygnanie poetów

Climax to film typowo platoński. Zdając sobie sprawę z zagrożeń związanych ze sztuką, pracujący nad koncepcją państwa idealnego myśliciel nie przewidział w nim miejsca dla artystów. Aby pojąć tok rozumowania greckiego filozofa, należy skupić uwagę na zawartych w jego pismach założeniach antropologicznych. W mniemaniu Platona we wnętrzu człowieka istnieją dwa odrębne pierwiastki: chaos i porządek. Podczas gdy pierwszy idzie w parze z przeżyciami emocjonalnymi, drugi jest ufundowany na racjonalności. Jako skrajny racjonalista, Platon odczuwał niechęć do nieujarzmionej emocjonalności. To między innymi z tego wynikała jego krytyka sztuki.

– A to, co wierzy pomiarom i rachunkowi, to byłby najlepszy pierwiastek naszej duszy?

– No, cóż.

– Więc to, co mu się przeciwi, to by było coś z lichszych pierwiastków w nas.

– Z konieczności.

– Więc ja to chciałem przedyskutować i uzgodnić i dlatego mówiłem, że malarstwo i w ogóle naśladownictwo, jak z jednej strony wykonywa swoją robotę, stojąc z daleka od prawdy, tak z drugiej strony zwraca się i obcuje z tym naszym pierwiastkiem, który jest daleki od rozumu, spoufala się z nim i zaprzyjaźnia, a z tego nie wychodzi nic zdrowego i prawdziwego.

– Ze wszech miar – powiada […].

– A czy tylko ta [sztuka] – dodałem – która na wzrok działa, czy też i ta, co na słuch, a my ją nazywamy poezją?

– Zdaje się – powiedział – że i ta […].

Platon, Państwo

Zarówno wsłuchiwanie się w recytowane przez rapsodów wiersze, przenoszenie się do kreowanych przez nich fikcyjnych światów, jak również pogrążanie się w muzyce i tańcu, stanowiło dla Platona synonim oddawania się na pastwę irracjonalności, niebezpiecznego igrania z chaosem. Było to puszczanie z cugli czarnego konia naszej natury (odpowiadającego zmysłowości i emocjonalności), który ślepo pędzi przed siebie, coraz mocniej rozkołysując rydwan naszego ego (utrzymujący wewnętrzny porządek, kontrolujący namiętności i dążenia do przyjemności rozum).

Święto Dionizosa

Chociaż starożytni Grecy częściowo podzielali obawy Platona, wychodzili z założenia, że ludzkie odruchy emocjonalne pełnią w życiu ważną rolę i powinny być rozładowywane w bezpieczny, skonwencjonalizowany sposób. Właśnie na to pozwalały w ich mniemaniu święta Dionizji, w czasie których pito wino, słuchano chórów i tańczono. Autor Państwa sądził jednak, że chociaż jest to chaos okiełznany, zawsze jest on w stanie wymknąć się spod kontroli.

Choreomania

Nieuchronność śmierci

Pomimo nieustannego tańca, bohaterowie filmu Gaspara Noe zaczynają czuć się coraz gorzej. Wymiotują, tracą przytomność i osuwają się na podłogę. Chociaż początkowo wzbudza to powszechną dezorientację, po chwili tancerze dochodzą do wniosku, że w wypitej przez nich sangrii znajdowało się LSD. To niepokojące przypuszczenie natychmiast prowadzi do wybuchu całej zgromadzonej w nich dionizyjskiej energii. Ze wściekłością poszukując tego, kto odpowiada za doprawienie napoju narkotykami, półprzytomni bohaterowie wzajemnie się atakują, doprowadzając do przekształcenia castingu w dziką orgię seksu i przemocy.

Podczas gdy stroboskop wciąż pracuje, a elektroniczna muzyka pulsuje w tle, tancerze wpadają w histerię, krzyczą, wiją się na parkiecie, biją się i całują, popadając w coraz większą paranoję. Jednocześnie nie przestają tańczyć, naprzemiennie śmiejąc się i plącząc, spoglądając na otoczenie pustymi oczami i przemieniając się w oderwanych od rzeczywistości katatoników.

Wir namiętności

Gaspar Noe umiejętnie pokazuje, że w taniec zawsze jest wpisane swoiste szaleństwo. Jako wyzwolenie tego, co na co dzień trzymane w ryzach przez konwencje obyczajowe, wymogi tożsamościowe i zalecenia rozumu, wywołuje on efekty euforyczne, potęgując poczucie spontaniczności i wolności. Jednocześnie jest to jednak swoboda, która według Platona może skończyć się tragicznie.

– Więc tę skłonność do wybuchów żalu i do gniewu naśladują często [poeci] i na różne sposoby, a charakter rozumny i spokojny, który zawsze jest mniej więcej taki sam, ani nie jest łatwy do naśladowania, ani go zrozumieć nie jest łatwo, gdyby go kto naśladował – zwłaszcza wobec tłumów zebranych na święta albo wobec mieszanej publiczności, która się gromadzi w teatrach. To przecież byłoby naśladowanie stanu, który jest obcy dla tłumów.

– Ze wszech miar.

– A poeta, naśladowca, jasna rzecz, że nie lgnie z natury do takiej postawy duchowej, i jego mądrość nie tym kamiennym rysem musi budzić upodobanie, jeżeli ma sobie zdobyć sławę u szerokich kół; jemu bliższe jest usposobienie skłonne do wybuchów i raz takie, a raz inne, bo takie łatwo jest naśladować.

– Jasna rzecz.

Platon, Państwo

Wyzwolenie pierwotnych libidalnych instynktów i zawieszenie samodzielnie ustanawianych standardów porządku potrafi bowiem doprowadzić nas do stanu rozpalenia emocjonalnego, który wciąga niczym wir. Jego siła jest tak wielka, że wrażliwy na doznania estetyczne Platon mimo wszystko patrzył podejrzliwie na tych, którzy sprzyjają jego powstawaniu – w tym przypadku na artystów. Innymi słowy, filozof pozostawał w pewnym sensie przerażony skrywającym się w człowieku chaosem.

Tragiczne Dionizje

Zachowanie zgromadzonych w odizolowanej szkole tancerzy potwierdza jedno z podstawowych antropologicznych założeń Platona – przekonanie, że chaos nie tkwi gdzieś na zewnątrz, lecz na dnie naszego serca. Chociaż zwykle pozostaje on opanowany, nigdy nie jest pozbawiony mocy, w sprzyjających okolicznościach dostępując gwałtownego rozprężenia. Chociaż w sali tanecznej nie ma nikogo poza grupą znajomych, to oni sami stają się źródłem niebezpieczeństwa. Aby do tego doszło, muszą jedynie zatracić się w namiętnościach i stracić nad sobą kontrolę.

Uproszczona dedukcja Platona, która znajduje odzwierciedlenie w Climaxie, wygląda tu zatem tak: Sztuka → Rozbudzenie emocjonalne → Chaos (wyzwolenie chaosu w człowieku) → Szaleństwo (utrata zmysłów) → Śmierć.

– Nieprawdaż, więc już sprawiedliwie możemy się do niego [poety] przyczepiać i postawić go jako odpowiednik obok malarza. On przecież podobny do niego i tym, że lichotę tworzy w porównaniu do prawdy, i tym, że z takim samym pierwiastkiem w duszy ludzkiej obcuje, a nie z tym, który jest najlepszy. To też podobieństwo. Wobec tego słusznie byśmy go nie mogli przyjąć do państwa, w którym by dobre prawa miały rządzić, bo on rozbudza i karmi ten pierwiastek duszy, i potęguje go, a gubi pierwiastek myślący. Zupełnie tak, jakby ktoś w państwie wzmagał na siłach element ciemny i wydawał państwo w jego ręce, a sympatyczniejszych ludzi wytracał.

To samo, powiemy, robi i poeta-naśladowca; on w duszy każdego poszczególnego człowieka zaszczepia zły ustrój wewnętrzny, folguje temu i schlebia, co jest poza rozumem w duszy, i nie potrafi rozróżnić tego, co większe, ani tego, co mniejsze, tylko jedno i to samo raz uważa za wielkie, a raz za małe. Widziadła tylko wywołuje, a od prawdy stoi bardzo daleko.

Platon, Państwo

Z tego punktu widzenia ukazane w filmie wydarzenia przypominają Dionizje, które poszły źle. Ponieważ we wszelkich wybuchach namiętności tkwi groźba samozatracenia, bohaterowie Climaxu mogliby skończyć tak samo nawet bez LSD. Narkotyk staje się tu tylko katalizatorem nieuchronnego procesu, który odpowiada za to, że na końcu ostatecznej emancypacji dionizyjskiego ducha czeka szaleństwo, agresja i śmierć.


Platon (424/423-348/347 p.n.e.)

Platon portret

Wywodzący się z arystokratycznego rodu uczeń Sokratesa. Idealista ontologiczny – sądził, że świat materialny, w którym jesteśmy uwięzieni niczym w jaskini, stanowi odbicie świata idei. Dowodził nieśmiertelności duszy, przedstawiając swoje rozważania w formie dialogów o ogromnej artystycznej wartości. Jednocześnie przekonywał, że tego, co najważniejsze, nie znajdziemy w jego pismach – doświadczenie prawdy jest doświadczeniem mistycznym.

Jeden z pierwszych utopistów (według K. Poppera również totalitarystów), marzył o stworzeniu społeczeństwa zarządzanego przez filozofów, którzy będą wychowywać obywateli ku cnocie, prawdzie i szczęściu. Próbował wcielać swoje plany w życie na Sycylii, lecz nie odnalazł się wśród dworskich intryg. Założycieli Akademii Platońskiej – instytucji naukowo-dydaktycznej, która istniała ponad 900 lat.

Źródła:
1. Platon, Państwo, przeł. W. Witwicki, Wolne Lektury [wydanie elektroniczne], s. 193-196.
2. Rollingstone.com [Kadr z filmu].

Jestem doktorem filozofii, pisarzem, copywriterem i pasjonatem kina. Omawiam filozoficzne zagadnienia na filmowych przykładach.

Leave a reply:

Your email address will not be published.

Site Footer

Sliding Sidebar

Media społecznościowe

Bądź na bieżąco