Rozglądając się wokół siebie, dostrzegamy wiele przejawów dobra i moralności. Kiedy przedrzemy się przez ich wierzchnią warstwę, zauważymy jednak, że w większości wynikają z egoizmu i troski o własny interes. Czy brak dominacji i okrucieństwa ze strony innych bierze się jedynie z faktu, że nie dysponują prawdziwą władzą?
Gest życzliwości
Dogville to spokojne górskie miasteczko, które leży na drodze do opuszczonej kopalni srebra. Mieszka w nim jedynie 15 osób, które zajmują się uprawą roślin, prowadzeniem sklepu i prostymi pracami rzemieślniczymi. Jak już w prologu filmu Larsa von Triera (2003) podkreśla narrator: Mieszkańcy Dogville byli dobrzy, uczciwi i lubili swoje miasto.
W miasteczku mieszka niespełniony pisarz, myśliciel i moralista. Thomas Edison regularnie organizuje spotkania z mieszkańcami, w czasie których usiłuje postawić przed nimi ważne kwestie moralne. Młody mężczyzna natyka się jednak na pewien problem. Próbując zwrócić uwagę mieszkańców Dogville na ich trudności z akceptacją obcych, nie jest w stanie sięgnąć po żadne przekonujące przykłady. Na szczęście do czasu. Zmiana okoliczności powoduje, że Tom staje przed idealną okazją, aby uplastycznić swoje wywody wyrazistą ilustracją. W mieście pojawia się Grace – nieznajoma kobieta, która ucieka przed policją i gangsterami.
Chociaż początkowo mieszkańcy Dogville są w stosunku do niej podejrzliwi, pod naciskiem Toma pozwalają jej schronić się w mieście. Czynią to jednak w ramach warunkowego układu: Grace dostaje dwa tygodnie, aby zyskać ich zaufanie i pozostać w Dogville na dłużej. Nie pozwalając sobie na chwilę zwłoki, nieznajoma idzie za radą Toma i próbuję walczyć o sympatię mieszkańców, pomagając im w ich codziennych obowiązkach. Mijają dwa tygodnie, po upływie których społeczność Dogville ponownie przystępuje do głosowania. Chociaż Grace jest przekonana, że będzie musiała opuścić miasto, miejski dzwon wybija 15 razy. To oznacza, że wszyscy zagłosowali za jej przyjęciem. Dziewczyna czuje się uszczęśliwiona, nie spodziewając się, jakie konsekwencje wkrótce zyska ich miłosierdzie.
Chociaż Grace nadal służy mieszkańcom Dogville, wymagają oni od niej coraz więcej. Wynika to z faktu, że w mieście kilkukrotnie pojawia się policja, przekazując wieści o poszukiwaniach uciekinierki. Społeczność Dogville dowiaduje się, że dziewczyna uchodzi za niebezpieczną. Tom cały czas przechowuje również numer od gangsterów, którzy zaoferowali nagrodę za pomoc w jej odnalezieniu. Chociaż układ sił pomiędzy mieszkańcami Dogville a Grace już wcześniej był nierówny, teraz chwieje się jeszcze mocniej.
Interesowność moralności
Film von Triera najlepiej jest postrzegać jako pewien eksperyment myślowy, która ma wydobyć na jaw utajoną naturę człowieka. Starannie aranżując fabularne okoliczności, duński reżyser zmierza do tego, aby zarówno mieszkańcy Dogville, jak i sama Grace, ukazali swoje prawdziwe oblicza. Chociaż bohaterowie opowieści deklarują przywiązanie do wartości moralnych, zaaranżowane przez von Triera warunki pozwalają dostrzec, że ich moralność ma swoje granice. W istocie nie jest to bowiem moralność, lecz jedynie pozory moralności, które służą egoistycznym, instrumentalnym celom. Prawdziwa moralność objawia się dopiero wtedy, gdy wymaga ofiar, staje się kosztowna. Moralność bez wyrzeczeń pozostaje tymczasem czysto teoretyczna.
Jest więc oczywiste, że gdy ludzie żyją, nie mając nad sobą mocy, która by ich wszystkich trzymała w strachu, to znajdują się w stanie, który zwie się wojną; i to w stanie takiej wojny, jak gdyby każdy był w wojnie z każdym innym.
Thomas Hobbes
Co więcej, według von Triera sama moralność często nie jest niczym więcej, niż przejawem skłonności do dominacji. W najbardziej dobitny sposób ukazuje to przykład Toma, który pozornie wspierając Grace, traktuje ją w wyrachowany sposób, czerpiąc satysfakcje z władzy, jaką nad nią posiada. Jak podkreśla narrator w jednej ze scen: Tom był zadowolony. Grace wisiała na krawędzi, i to on wciągnął ją na ścieżkę. Miał uczucie dominacji.
Asymetria władzy
Młody myśliciel, który z wzajemnością zakochuje się w Grace, ponownie odnajduje rozwiązanie powstałego problemu. Proponuje dziewczynie, aby w ramach rekompensaty za wzmożone ryzyko zaczęła pracować dwa razy więcej. Jeżeli oprócz tego zgodzi się na obniżenie wynagrodzenia, mieszkańcy Dogville będą w stanie nadal okazywać jej swoją życzliwość. Bezradna Grace przystaje na propozycje i przystępuje do wyczerpującej pracy, nie mając już ani chwili dla siebie.
Chociaż bohaterka wytrwale wywiązuje się ze wszystkich obowiązków, trudno jej nie zauważyć, że społeczność Dogville już od dawna traktuje ją inaczej. Najmniejsze gesty jej sprzeciwu wystarczają, aby mieszkańcy wioski przypominali jej o swojej władzy. Dbając o to, aby Grace wiedziała, że w każdej chwili mogą donieść na nią policji lub gangsterom, nie tracą czasu na pozory życzliwości. Kiedy dziewczyna przebiega ścieżką między krzakami agrestu, dowiaduje się, że jest ona zarezerwowana dla innych. Gdy natomiast Grace nie odwzajemnia zalotów sadownika Chucka, mężczyzna szantażuje ją wydaniem policji, a następnie gwałci.
Po pewnym czasie dowiaduje się o tym Vera, jego partnerka. Tkwiąc w przeświadczeniu, że to Grace uwiodła niewinnego mężczyznę, kobieta pragnie ją ukarać. Dostrzegłszy stojące na półce figurki, które Grace kupiła za pieniądze zarobione w pracy, chwyta pierwszą z nich i rzuca nią o ziemię. Gdy zszokowana okrucieństwem kobiety Grace wspomina, że uczyła jej dzieci podstaw doktryny stoickiej, Vera daje jej szansę. Oznajmia, że jeżeli powstrzyma się ona od płaczu, przestanie tłuc kolejne figurki. Niestety okazuje się, że jest to zadanie ponad siły Grace. Kiedy roztrzęsiona bohaterka szlocha, a Vera rozbija o podłogę ostatnią figurkę, narrator filmu wskazuje: Kiedy porcelana legła w proszku na podłodze, było tak, jakby ludzka tkanka uległa dezintegracji.
Gdy Grace wyznaje Tomowi, co ją spotkało, pisarz deklaruje, że zorganizuje jej ucieczkę. Zwraca się z prośbą o pomoc do właściciela samochodu dostawczego, Bena, który godzi się pomóc. Przyjąwszy stosowną opłatę, mężczyzna wywozi dziewczynę z miasta, gwałci, a następnie przywozi z powrotem do Dogville. Okazuje się, że spodziewając się jej ucieczki, mieszkańcy wioski spotkali się dzień wcześniej na zebraniu, podczas którego ustalili prewencyjny plan działania. Aby uniknąć kolejnych prób ucieczki Grace, doszli również do wniosku, że zakują ją w obrożę połączoną z ciężkim, metalowym kołem. Dzięki temu będzie ona w stanie przemieszczać się po równym terenie miasta, lecz nigdy nie zapuści się poza jego granice. Kobieta staje się prawdziwą niewolnicą. Jak wyjaśnia narrator: Odkąd założono Grace łańcuch, wszystko dla wszystkich stało się łatwiejsze. Nie trzeba było się już kryć z napastowaniem w łóżku, bo nie przyrównywano tego do aktu seksualnego. Było czynem żenującym, jak spółkowanie pastucha z krową.
Zapisz się na newsletter, aby nie przegapić najciekawszych artykułów z bloga i otrzymać dodatkowe zestawienia tekstów.
Warunkowość moralności
Von Trier stara się w ten sposób pokazać, że przejawy moralności, które wokół siebie obserwujemy, zwykle pozostają powierzchowne. Jeżeli w ogóle jest to moralność, to w istocie krucha i egoistyczna. We wszelkich relacjach z innymi pozwalamy sobie na tyle, na ile akurat możemy. Ponieważ zwykle mamy w stosunku do siebie wzajemnie oczekiwania, pozostajemy uprzejmi. Kiedy jednak sytuacja się zmienia, a druga osoba staje się od nas zależna, czujemy instynktowne pragnienie, aby ją wykorzystać. Kiedy zyskujemy przyzwolenie na to, aby to zrobić, podobnie jak mieszkańcy Dogville szczerzymy kły.
Może się to wydawać dziwne komuś, kto niedostatecznie zważył te rzeczy, że natura tak rozdzieliła ludzi i że dała im możność napadać się wzajemnie i niszczyć; i może on wobec tego, nie zawierzając temu wnioskowi opartemu na uczuciach, chcieć, być może, ażeby to potwierdziło doświadczenie.
Niechaj więc zważy sam, że się uzbraja, gdy się udaje w podróż, i że stara się znaleźć w dobrym towarzystwie; że zamyka szczelnie swe drzwi, gdy idzie spać; że nawet pozostając w domu, zamyka swe skrzynie; i to nawet wtedy, gdy wie, że są prawa i że są uzbrojeni przedstawiciele władzy, których zadaniem jest karać za wszystkie krzywdy, jakie by mu uczyniono.
Thomas Hobbes
Co ciekawe, wiarygodność przekonań reżysera utrwala również przypadek Grace. Choć niemal przez cały film uchodzi ona za uosobienie niewinności i dobroci, łatwo zauważyć, że wynika to z jej bezradności. Ponieważ Grace jest zdana na łaskę mieszkańców Dogville, musi godzić się z ich pretensjami do dominacji. Kiedy jednak dziewczyna zyskuje szansę wykazania swojej władzy nad niewidomym Jackiem, zmuszając go do wyznania, że tak naprawdę nie jest ślepy, bez wahania z niej korzysta. Ponieważ mieszkańcy miasta przez wiele lat pozwalali mężczyźnie na zachowywanie pozorów, że wciąż widzi, scena drobnej prowokacji Grace pozwala zrozumieć, że jej finalna przemiana nie jest przypadkowa i zaskakująca. Von Trier wyciąga w ten sposób wniosek, że zwyczajowa, wzajemna życzliwość wynika jedynie z faktu, że nie dysponujemy władzą. Wykazywanie się moralnością pozostaje strategią przetrwania, która najbardziej nam się opłaca.
Triumfujące zło
Z trudem przypatrując się cierpieniu Grace, zdesperowany Tom obmyśla inny plan. Namawia dziewczynę, aby zabrała głos na najbliższym zebraniu i opowiedziała o tym, czego doświadczyła. Być może bezpośredni apel do sumień mieszkańców Dogville sprawi, że dostrzegą oni rozplenione w mieście zło. Przewidywania Toma okazują się częściowo słuszne. Po wystąpieniu Grace społeczność miasteczka przyznaje, że obecna sytuacja stała się nie do zniesienia. Jedynymi ofiarami są jednak oni sami. Tajemnicza nieznajoma, którą przyjęli z otwartymi ramionami, od początku wprowadziła do miasta wiele złych emocji, psując atmosferę oraz przyczyniając się do powstawania międzyludzkich konfliktów. Mieszkańcy Dogville dochodzą do wniosku, że dziewczyna musi zniknąć. Ostatecznie to sam Tom odnajduje ukryty w szufladzie biurka świstek papieru, a następnie wzywa do Dogville gangsterów. Pomimo uczuć do Grace, przez cały czas na pierwszym miejscu stawia on to, co sam może od niej zyskać. Kiedy dziewczyna demaskuje jego gotowość do porzucenia swych moralnych ideałów, zapatrzony w siebie moralista ostatecznie ma jej dość.
Od tej pory w mieście nastaje spokój. Zadziwiona Grace odkrywa, że nikt niczego od niej nie chce, wszyscy zwracają się do niej w przyjazny sposób. Chociaż już po dwóch dniach dziewczyna zostaje ponownie zaprzęgnięta do pracy, społeczność miasteczka pogrąża się w stanie nerwowego oczekiwania. Bacznie pilnując bohaterki, wyczekują oni przyjazdu gangsterów.
Niebezpieczni przybysze w końcu się zjawiają. Odnajdując uwiezioną Grace, reagują oburzeniem i agresją. Po chwili na ulicy Dogville staje ekskluzywy Cadillac, a dziewczyna wsiada do środka. W tym momencie okazuje się, że przywódca gangsterów, który uporczywie jej szukał, to nie przypadkowy przestępca, lecz jej ojciec. Nie godząc się na współdziałanie z ojcem, który zmuszał ją do niemoralnego postępowania, zbuntowana dziewczyna uciekła, odnajdując schronienie w niepozornym górskim miasteczku. Teraz Grace ponownie staje przed szansą przejścia na stronę ojca. Chociaż początkowo uparcie odmawia, usprawiedliwiając zachowania członków społeczności Dogville, w końcu mu ulega. Przypatrując się twarzom mieszkańcom wioski, dochodzi do wniosku, że nie zasługują oni na przebaczenie. Chociaż ojciec proponuje, aby w ramach nauczki na początek zabili psa, dziewczynie to nie wystarcza. Każe podwładnym zabić wszystkich mieszkańców miasta i zrównać je z ziemią. Ma przy tym jedno szczególne życzenie. Pragnie, aby zabijając dzieci Very, gangsterzy kazali jej na wszystko patrzeć. Jeżeli kobieta nie będzie w stanie powstrzymać łez, mają mordować kolejne dzieci, zachowując ją przy życiu do samego końca.
Kiedy pozostali mieszkańcy Dogville są już martwi, Grace wysiada z samochodu, aby własnoręcznie zastrzelić Toma. Chociaż ilustracja jego wykładu znajduje spełnienie, nie jest ono takie, jakiego się spodziewał. Jak w ostatnich słowach przyznaje młody myśliciel: Bingo Grace. Twoja ilustracja pobiła na łeb moją. To przerażające, owszem. Ale takie wyraziste. Myślisz, że mogę wykorzystać to jako ilustrację w mojej książce?
Wir konformizmu
Wbrew pozorom von Trier jednoznacznie nie przyznaje, że nikczemne zachowania mieszkańców Dogville stanowią świadectwo prawdziwej, nikczemnej natury człowieka. Reżyser wcale nie twierdzi, że ludzie są z natury źli. Pragnie on jedynie pokazać, że moralność ma charakter warunkowy. Dostrzeżenie tego, w jaki sposób reguluje ona relacje społeczne, pozwala zrozumieć, że ludzie nigdy nie są bezinteresowni. Kiedy natomiast zyskają władzę, przestają oglądać się na moralność. To oznacza, że o ludzkich predyspozycjach do zła decyduje przede wszystkim struktura społeczna.
Niechaj [każdy człowiek] rozważy, co myśli o swoich współobywatelach, gdy tak podróżuje uzbrojony; i co myśli o mieszkańcach miasta, gdy zaryglowuje drzwi; i o swoich dzieciach i sługach, gdy zamyka swe skrzynie. Czy nie oskarża on tu całego rodzaju ludzkiego w równej mierze swoim postępowaniem, jak ja to czynię mymi słowami?
Thomas Hobbes
Von Trier przekonuje, że nawet jeżeli jakaś niewinna osoba troszczy się o bezinteresowne przestrzeganie zasad moralnych, nieuchronne uczynienie z niej ofiary cudzej dominacji sprawi, że prędzej czy później porzuci ona swoje ideały. Reżyser rezygnuje zatem z bezpośrednich rozważań na temat ludzkiej natury, przyjmując perspektywę społeczną. Chociaż jego zdaniem pod cienką warstwą moralności w człowieku kryje się zło, decydują o tym międzyludzkie uwarunkowania. Z tego punktu widzenia społeczeństwo zaczyna jawić się jako ogromny wir, który wciąga kolejne jednostki, zmuszając je do konformizmu, zagłuszenia głosu swojego sumienia, bezwzględności, egoizmu oraz używania zdobytej władzy.
Thomas Hobbes (1588-1679)
Twierdził, że matka sprowadziła na świat bliźniaki: jego i strach (ze względu na nadciągające statki Wielkiej Armady poród nastąpił przedwcześnie). Zafascynowany mechaniką, był przekonany, że istnieją tylko ciała (materializm ontologiczny). Choć odebrał religijne wychowanie, zyskał zainteresowanie metodą naukową, zajmując się nie tylko etyką i polityką, lecz również mechaniką, optyką i balistyką. Nieprzychylnie nastawiony do uniwersytetów, utrzymywał się z pracy w roli prywatnego nauczyciela. Uwikłany w intrygi polityczne, uciekł z Anglii do Paryża, gdzie spędził ponad 10 lat.
Wbrew Arystotelesowi sądził, że człowiek nie jest istotą społeczną: każdy jest z istoty egoistyczny, a jego motywację do działania stanowi wyłącznie własny interes. Ponieważ walka wszystkich przeciw wszystkim jest uciążliwa, ludzie żyją jednak tak, jakby obowiązywała ich umowa o nieagresji, której przestrzegają jedynie ze względów praktycznych (teoria umowy społecznej). Do zapanowania nad ludzkimi skłonnościami do zła potrzebny jest rządzący silną ręką monarcha (lewiatan).
Źródła: 1. Th. Hobbes, Lewiatan, I, XIII, przeł. Cz. Znamierowski, PWN, Warszawa 1954 [podaję za:] M. Onfray, Antypodręcznik filozofii, przeł. E. i A. Anduszkiewiczowie, Wyd. Czarna Owca, Warszawa 2010, s. 42. 2. Filmlinc.org [kadr z filmu].