Żyjąc w społeczeństwie, musimy być cywilizowani: kontrolować emocje, objaśniać swoje punkty widzenia, dyskutować i spokojnie wymieniać się argumentami. Chociaż jesteśmy przyzwyczajeni do dyscyplinowania samych siebie, realizacja tego zadania wymaga od nas tłumienia w sobie wielu naturalnych odruchów. Do czego może to doprowadzić?
Enough (2017) Anny Mantzaris to krótkometrażowa animacja, która składa z kilkunastu prostych scenek. Wszystkie z nich łączy jedno: ukazują bohaterów, którzy – przytłoczeni ciężarem stresujących okoliczności – tracą nad sobą kontrolę i wybuchają.
Udogodnienia kultury
Jak przyznaje Zygmunt Freud, życie w nowoczesnym społeczeństwie wiąże się z wieloma udogodnieniami. Wysoki poziom konwencjonalizacji naszego postępowania, porozumiewania się i odnoszenia do siebie nawzajem sprawia, że relacje społeczne pozostają uporządkowane i przejrzyste. Dzięki temu wiemy, że kiedy wybierzemy się do urzędu, zmienimy pracę lub wkroczymy w nowy krąg społeczny, prawdopodobnie nie czeka nas nic niespodziewanego. W mniemaniu twórcy psychoanalizy są to jednak udogodnienia, za które płacimy wysoką cenę.
Prezentacja w biurze
W pierwszej scenie animacji obserwujemy starszego mężczyznę, który cierpliwie czeka w kolejce do bankomatu. W pewnym momencie bohater głęboko wzdycha i przytula się do włosów stojącego przed nim nieznajomego. Jeden z kolejnych epizodów Enough ukazuje pracownika biurowego, który prowadzi prezentację dla współpracowników. Spotkawszy się z niepożądaną reakcją, bohater zaczyna krzyczeć, wyrzuca notatki w górę i wybiega z budynku. Po chwili widzimy, jak jest już na parkingu, wściekle kopiąc w lusterko stojącego tam auta. Następne przedstawione w filmie szwedzkiej reżyserki zajście ma już miejsce w autobusie. Kiedy nietaktowny mężczyzna na cały głos rozmawia przez telefon, bez skrępowania się śmiejąc, siedząca za nim kobieta niespodziewanie uderza go w twarz.
Społeczne cierpienia
Jeśli chcemy dopasować się do wymogów kultury, musimy pozwolić się wychować, trwale przyswajając schematy tego, co społecznie dopuszczalne. To z kolei wiąże się z tłumieniem i wypieraniem wielu naszych naturalnych odruchów. Kiedy już siódmą godzinę siedzisz w pracy przy niewygodnym biurku, znosisz hałas klimatyzatora, pragnąc wyjść na zewnątrz i usiąść na słońcu, są to naturalne odruchy obronne Twojego organizmu, w którym zbiera się psychiczna energia.
W rezultacie energia psychiczna, która powinna znaleźć ujście na zewnątrz, zostaje ponownie skierowana do naszego wnętrza, powoli się tam gromadząc. Taka prawidłowość staje się przyczyną cierpienia i zaburzeń nerwicowych. Kiedy ulegają one nasileniu, nasza tożsamość w pewnej mierze się załamuje: czujemy się ze sobą źle, przekuwając niespełnienie w bezprzedmiotową agresję, która wywołuje międzyludzkie napięcia i skłania nas do wyżywania się na innych.
Lwią część winy za naszą dzisiejszą nędzę ponosi tak zwana kultura; bylibyśmy znacznie szczęśliwsi, gdybyśmy wyrzekli się kultury i znaleźli się z powrotem w warunkach pierwotnych.
[…] Człowiek staje się neurotyczny, ponieważ nie może znieść rozmiaru wyrzeczeń, jakie nakłada nań społeczeństwo, zaprzęgając go w służbę swych ideałów kulturowych.
Zygmunt Freud
Zgodnie z ideą Freuda kultura przypomina prasę hydrauliczną, w której tkwi orzech. Orzech symbolizuje w tym przypadku spontaniczny rdzeń naszej osobowości, który wypełniają dążenia do przyjemności i swobodnego wyładowywania swoich instynktów. Kiedy orzech jest zgniatany przez prasę, powstają racjonalizacje, sublimacje i wyparcia. To oznacza, że jeżeli chcemy odszukać przyczynę naszego poczucia wewnętrznego niespełnienia, zdając sobie sprawę, z czego wynikają nasze obsesyjne skłonności do zarabiania pieniędzy, pisania wierszy, angażowania się w autodestrukcyjne seksualne układy i wielu innych zachowań, powinniśmy zwrócić oczy ku presji kultury.
Przegapiony autobus
Kolejne sceny, kolejne emocjonalne wybuchy. Gdy pracownikowi biurowemu zawiesza się komputer, ten nie wytrzymuje i wyrzuca go przez okno. W następnym fragmencie Enough obserwujemy natomiast nagłe nasilenie międzyludzkiej agresji: kiedy rozwścieczona kobieta bije się ze starszym mężczyzną, skacząc po nim, a następnie broniąc się przed jego uderzeniami, inna bohaterka rozbija witrynę sklepową drewnianym kijem.
Film Anny Mantzaris wieńczy spokojniejsza, przejmująca scena, która ukazuje kobietę śpieszącą się na autobus. Chociaż udaje jej się dobiec na przystanek, drzwi pojazdu w ostatniej chwili się zamykają. W tym momencie obładowana zakupami bohaterka stawia je obok siebie, zrezygnowana kładzie się na chodniku i obojętnie wpatruje się w niebo. Po chwili dołącza do niej nieznajomy, który – nie wypuszczając z ręki biurowej teczki – czyni to samo.
Wybuch emocji
Żyjąc w społeczeństwie, musimy być cywilizowani: kontrolować emocje, objaśniać swoje punkty widzenia, dyskutować, spokojnie wymieniać się argumentami. Chociaż jesteśmy przyzwyczajeni do dyscyplinowania samych siebie, realizacja tego zadania wymaga od nas tłumienia w sobie naturalnych odruchów protestu. W wielu sytuacjach chcielibyśmy natomiast po prostu kogoś przytulić lub uderzyć, zaśmiać się lub rozpłakać.
Nie sposób nie dostrzec, w jakiej mierze kultura zbudowana jest na wyrzeczeniu się popędu, w jak dużym stopniu przesłanką istnienia kultury jest niezaspokojenie (stłumienie, wyparcie czy cokolwiek innego) potężnych popędów.
Owo »odmawianie sobie w imię kultury« zdominowało wielki obszar ludzkich stosunków społecznych; wiemy już, że jest ono przyczyną wrogości, z którą muszą walczyć wszelkie kultury.
Zygmunt Freud
Kiedy niekompetentny przełożony niweczy Twoją pracę głupią decyzją, a Ty musisz ugryźć się w język, powstrzymać się od negatywnych komentarzy i wybuchów złości, spokojnie przyznając mu rację, w Twoim wnętrzu narasta destrukcyjne napięcie. Chociaż prasa hydrauliczna kultury pozostaje niewidoczna z poziomu codziennego życia, jej realność objawia się właśnie w takich warunkach. To właśnie wtedy możesz bowiem wyraźnie poczuć, że Twoja autentyczność w pewnym sensie się odkształca, uginając się pod wpływem siły zewnętrznego parcia.
Zdarza się, że stłumione odruchy i napięcia uzyskują masę krytyczną, grożąc chwilą utratą samokontroli lub załamaniem. Chociaż w wielu okolicznościach jesteśmy blisko takiego wybuchu, ostatkiem sił się przed tym powstrzymujemy. Wówczas tylko my sami wiemy, z jak dalekiej wewnętrznej podróży powracamy, ostatecznie puentując trudną sytuację jakąś wyważoną, skromną reakcją.
Zygmunt Freud (1856-1939)
Austriacki lekarz żydowskiego pochodzenia, twórca psychoanalizy, badacz zaburzeń psychicznych i autor nowatorskiej koncepcji budowy ludzkiej psychiki. Uznawał, że człowiek jest istotą irracjonalną, którą rządzą instynkty seksualne, a świadomość to wyłącznie cienka warstwa nad nieświadomością. Od dziecka traktowany jak geniusz, w trakcie studiów medycznych zaczął specjalizować się w neurologii. Usiłował leczyć pacjentów rozmową: uświadomienie sobie źródeł swoich problemów miało pomóc im je przezwyciężyć. Po zdiagnozowaniu u niego raka raka jamy ustnej, przeszedł 33 operacje i przestał mówić. Popełnił samobójstwo, zażywając powiększoną dawkę morfiny.
Źródła: 1. Zygmunt Freud, Kultura jako źródło cierpień [w:] Zygmunt Freud, Pisma społeczne, przeł. A. Ochocki, M. Poręba, R. Reszke, Wydawnictwo KR, Warszawa 1998, s. 182-183, 191. 2. Atomlabor Blog [kadr z filmu].