Perspektywa Joanny [Sprawa Kramerów]

Istnieje przekonanie, że etyka jest dziedziną filozofii, która skupia się wyłącznie na stosunku człowieka do innych. Co ciekawe, dotyczy ona również jego zobowiązań wobec samego siebie. Co musi się stać, aby zyskały one priorytetowe znaczenie?

Sprawa Kramerów (1979) Robert Benton

Joanna Kramer ma pozbawionego nałogów, pracowitego i wiernego męża, który zapewnia jej utrzymanie, pozwalając jej na bezpieczne życie w domowym zaciszu. Posiada również syna (Billy’ego), którego szczerze kocha: może przyglądać się, jak dorasta, codziennie odprowadzać go do szkoły, zaś wieczorami układać go do snu.

W pierwszych scenach filmu Roberta Bentona dochodzi jednak do czegoś niespodziewanego. Obserwujemy, jak kobieta w pośpiechu pakuje walizkę, oznajmia mężowi, że odchodzi, zaś przekroczywszy próg windy roztrzęsiona wyznaje: Jeżeli każesz mi tam znowu wejść, to przysięgam, że którego dnia, za tydzień, a może za rok, zabiję się. Drzwi windy się zamykają, Ted Kramer zostaje sam – Joanna w ciągu 5 minut porzuca dotychczasowe życie.

Zewnętrzny irracjonalizm

Z perspektywy Teda postępowanie Joanny sprawia wrażenie irracjonalnego. Kiedy żona oznajmia mu, że odchodzi, bohater Sprawy Kramerów (1979) początkowo lekceważy sprawę. Jest on przekonany, że Joanna wyraża niezadowolenie, które wkrótce minie – musi się jedynie uspokoić, spędzić kilka dni u koleżanki. Kobieta ma przecież małego syna, jest żoną i matką, prowadzi uporządkowane, wygodne życie. Joanna jednak nie wraca. Po pewnym czasie wysyła natomiast list, który sprawia, że Tedowi łamie się głos, zaś Billy podgłośnia telewizor:

Odeszłam, bo muszę znaleźć sobie jakieś interesujące zajęcie w życiu. Każdy tego potrzebuje, i ja też. Byłam twoją mamusią, ale w życiu są też inne sprawy. Robię teraz to, co muszę. […] Zawsze będę Twoją mamą, choć nie będzie mnie w domu. A teraz muszę iść i odnaleźć siebie.

Joanna Kramer w filmie Sprawa Kramerów

Wewnętrzna logika

Zwykle wyobrażamy sobie, że człowiek pragnie ucieczki jedynie od tego, co jawnie złe: zewnętrznych zagrożeń, braku stabilizacji i bezpieczeństwa, uciążliwego partnera, toksycznej rodziny, niedostatku miłości, samotności, niepewnej przyszłości. W wielu przypadkach przyczyną naszego cierpienia okazują się jednak pozytywnie nacechowane rzeczy – to wszystko, co teoretycznie powinno nas uszczęśliwiać.

Co pęta najmocniej? Jakie postronki są prawie nie do zerwania? Dla ludzi wyższego i wybrednego rodzaju będą to obowiązki: ta cześć, właściwa młodzieży, bojaźń i tkliwość względem wszystkiego, co jest zdawna czczone i dostojne, wdzięczność dla ziemi, z której wyrośli, dla ręki, która ich wiodła, dla świątyni, w której nauczyli się modlić, – nawet najwznioślejsze chwile będą ich najmocniej pętały, najtrwalej zobowiązywały.

Wielkie zerwanie na spętanych w ten sposób nachodzi nagle, jak trzęsienie ziemi: młoda dusza w jednej chwili zostaje wstrząśnięta, oderwana, wyrwana, – nie pojmuje sama, co się dzieje. Popęd i przypływ władać zaczyna i staje się jej panem niby rozkaz; budzą się wola i pragnienie iść precz, dokądkolwiek, za wszelką cenę; we wszystkich zmysłach bucha płomieniem i żarzy się gwałtowna, niebezpieczna ciekawość nieodkrytego świata.

Fryderyk Nietzsche

Chociaż cierpimy, nasze zachowania pozostają wówczas niezrozumiałe dla otoczenia, pogłębiając naszą izolację. Widzimy, jak gubimy swoją duszę, jak nasza osobowość stopniowo ulega degeneracji. Dysponujemy spokojem, rodziną i wartościami – lecz czujemy się źle.

Nieumiejętność precyzyjnego opisania swych subtelnych przeżyć wewnętrznych, ukazania innym prawdziwej przyczyny naszej niedoli, sprawia że tracimy kontrolę nad sytuacją, pogrążamy się w narastającej psychozie, histerii lub depresji. Brakuje nam języka, brakuje argumentów i rozeznania w okolicznościach – cierpienie jednak nie ustaje, narastając z dnia na dzień.

Perspektywa Joanny

Pomimo tego, że perspektywa Joanny została odmalowana w filmie Bentona jedynie fragmentarycznie, stopniowo staje się ona jawna zarówno dla widzów, jak i dla Teda. Okazuje się, że tkwiąca w jej działaniach desperacja, długa i namacalna nieobecność kobiety, która ostatecznie przeciąga się do 15 miesięcy, pozwala mężczyźnie wnikać w wcześniej niewidoczną, wewnętrzną logikę jej myślenia.

»Raczej umrzeć, niż żyć tutaj« – tak brzmi głos rozkazujący i pokusa: a to »tutaj«, »w domu« jest wszystkiem, co dotychczas kochała! Nagłe przerażenie i podejrzenie względem tego, co kochała, błyskawica pogardy na to, co nazywała swym »obowiązkiem«, buntownicze, samowolne, wulkaniczne, popychające pragnienie pielgrzymstwa, obczyzny, obcości, oziębienia, wytrzeźwienia, zlodowacenia;

Nienawiść miłości, może świętokradzkie sięgnięcie i spojrzenie wstecz, w to miejsce, gdzie dotychczas modliła się i kochała; może żar wstydu za to, co właśnie czyniła, a zarazem okrzyk radosny, że to czyniła, pijany, wewnętrzny, radosny dreszcz, który zapowiada zwycięstwo – zwycięstwo? Nad czem? Nad kim? Zagadkowe, obfitujące w pytania, wątpliwe zwycięstwo, ale zawsze pierwsze zwycięstwo…

Fryderyk Nietzsche

Ted stopniowo zaczyna rozumieć, że chociaż wymagał od Joanny wypełniania zobowiązań wobec rodziny, przestał uznawać jej zobowiązania w stosunku do samej siebie. Pozostając niewrażliwym na głos jej niezadowolenia, w pewnym sensie pozbawił ją podmiotowości, która zajaśniała na firmamencie dopiero wtedy, gdy kobieta zniknęła. Jak wyjaśnia w mającej miejsce nieco później rozmowie z synem:

Myślę, że mama odeszła, bo bardzo długo próbowałem zrobić z niej określoną osobę. Taką żonę, jaką ja sobie wyobrażałem. A ona była kimś zupełnie innym. Myślę, że bardzo długo starała się mnie uszczęśliwić. A gdy już nie mogła, próbowała rozmawiać. Ale ja nie słuchałem. Byłem zbyt zajęty i myślałem tylko o sobie. Myślałem, że gdy ja jestem szczęśliwy, to ona też. Ale ona była w głębi serca bardzo smutna.

Ted Kramer w filmie Sprawa Kramerów

Z tego punktu widzenia staje się jasne, że chociaż Joanna porzuciła dom i dziecko, zdecydowanym ruchem zdejmując ze swych barków jarzmo ważnych zobowiązań, jej wybór nie był zrodzonym z niczego porywem irracjonalności, lecz posiadał swój wewnętrzny, egzystencjalnie uzasadniony sens.


Fryderyk Nietzsche (1844-1900)

Fryderyk Nietzsche portret

W wieku 25 lat, jeszcze przed ukończeniem studiów, został profesorem filologii klasycznej w Bazylei. Przeciwnik Chrześcijaństwa, które określał mianem fetyszyzującej ustępliwość, słabość i moralne manipulacje religii niewolników. Zalecał kult siły, afirmację istnienia i przezwyciężanie własnych ograniczeń (ideał nadczłowieka). Przez całe życie cierpiał na dotkliwe ataki migreny, które sprawiały, że godzinami leżał w ciemnościach. Przed śmiercią trafił do kliniki psychiatrycznej. Swe ostatnie listy podpisywał jako Feniks, Dionizos i Antychryst.

Źródła:
1. F. Nietzsche, Ludzkie, arcyludzkie, przeł. K. Drzewiecki, Nietzsche Seminarium, Łódź-Wrocław 2010, s. 4-5.
2. Pinterest.fr [kadr z filmu Sprawa Kramerów]

Jestem doktorem filozofii, pisarzem, copywriterem i pasjonatem kina. Omawiam filozoficzne zagadnienia na filmowych przykładach.

Leave a reply:

Your email address will not be published.

Site Footer

Sliding Sidebar

Media społecznościowe

Bądź na bieżąco